Diety nigdy nie były dla mnie, ale odkąd zaczęłam regularnie ćwiczyć staram się bardziej zwracać uwagę na to, co jem. Już dawno zapomniałam smaku fast-foodów, ale wcale za nim nie tęsknię, w końcu mojemu organizmowi nie jest potrzebna żadna chemia i przetworzona żywność o wartości odżywczej równej zeru. Jem za to bardzo dużo warzyw i owoców w różnej formie: gotowane, surowe, w formie koktajlu, w omlecie. Ograniczyłam również spożycie glutenu. Odstawiłam go tylko na próbę, ale kiedy zauważyłam, że zdecydowanie bez niego lepiej się czuję prawie w ogóle przestałam jeść chleb i makarony. Staram się również przestawić na jedzenie mniejszej ilości węglowodanów, dlatego ryż i ziemniaki jadam sporadycznie. Zajadam się za to kaszami, szczególnie gryczaną, którą uwielbiam do wszystkiego. Piję również dużo wody i zielonej herbaty, kawę raczej sporadycznie, a jeśli już to najczęściej mrożoną w jakiś upalny dzień.
Mój przykładowy jadłospis:
Co mi dała ta "dieta"?
Dwa kilogramy mniej, płaski i lekki brzuch, brak problemów żołądkowych, dużo energii, lepszą i ładniejszą cerę, rzadko kiedy mam ochotę na coś słodkiego i 3 cm mniej w biodrach.
Na siłownię kiedyś chodziłam i było naprawdę bardzo fajnie. Teraz niestety nie stać mnie na nią i w moim mieście jest tylko jedna naprawdę dobra, więc chodzi tam mnóstwo ludzi, co nie sprzyja komfortowi ćwiczeń. Kocham za to biegać. Na razie mój najdłuższy dystans to 10km (59min), w najbliższym czasie chcę go wydłużyć do 15km. :) Biegam ok. 3-4 razy w tygodniu po 5-10km. Czasem krótsze odcinki jeśli robię interwały. W niebiegowe dni robię sobie zwykłe workouty. Kiedyś sama ułożyłam swój plan, ale teraz robienie go nie ma już sensu, gdyż moje mięśnie do niego przywykły i nie jest już wyzywaniem. Na razie więc korzystam z filmików na YT.
Robię to:
Bardzo, bardzo siada na nogi i można się przy tym solidnie zmęczyć. Na pewno nie dla osób dopiero zaczynających ćwiczenia. :)
A na abs to:
Szczególnie na górne mięśnie brzucha.
Oprócz tego robię pompki (ok.30 - 2x15), podciągam się na drążku ( 2 serie po 6 podciągnięć) i dodatkowo ćwiczę na piłce gimnastycznej (osobny artykuł niedługo).
Nie zapominam również o rozciąganiu, które wykonuję przez ok. 15min - dokładnie rozciągam każdą partię ciała (przykładowe ćwiczenia stretchingowe również w osobnej notce).
Myślałam żeby zapisać się na zajęcia TRX. Czy ktoś na nie chodzi i mógłby mi je polecić? A może odradzacie? Dajcie znać czy warto!
A na koniec motywacja!
Nie poddawajcie się w drodze do wymarzonego, pięknego ciała, a przede wszystkim zdrowego i pełnego energii! :)
P.S. Nadal zapraszam do obserwowania mnie (opcja po prawej stronie).
Wpisy jak te są niesamowicie interesujące.
OdpowiedzUsuń